poniedziałek, 23 lutego 2015

Parę słów o... Kulturalny post #1

Na blogu pierwszy post z serii "Kulturalnie", dziś przychodzę z kilkoma ciekawym (wg mnie) rzeczami.
.jump-link a, #blog-pager-post a {text-align: center; }
Zaczniemy od filmu i książki pt. "Zaginiona dziewczyna", usłyszałam o tym na blogu Szusz. Recenzja był tak zachęcająca, że jak tylko książka pojawiła się w biedronce zaangażowałam swoją przyjaciółkę do jej zakupu. Wielkie, opasłe tomisko aż kusiło żeby zacząć czytać. Z dużą dozą ciekawości, nadziei podeszłam do lektury. Cóż,... nie będę wam zdradzać szczegółów, bo może są osoby które jeszcze nie sięgnęły po tą pozycji. Powiem tak, gdyby najpierw obejrzała film to nie chciała bym już czytać książki. Sama książka mnie nie zachwyciła, dość dużo czasu minęło, zanim rozkręciła się dla mnie na dobre. Samo zakończenie - dziwne. Przeczytałam i odłożyłam na półkę, nic ponadto, nie było chwili za dumy i podsumowania w stylu "ale jak to??".
Jeśli chodzi o film to porównując go z książko, co chwilę mówiłam do mojego Mężczyzny - "o! a to i to jeszcze było opisane, a w filmie pominęli". Ja wiedziałam jak to wszystko się skończy, natomiast mój Mężczyzna nie i co chwilę obstawiał kto, jak i dlaczego. I jemu film podobał się bardzo. Duża zasługa w tym na pewno dobrej roli Bena Afflecka, a lepsza była zdecydowanie jego filmowa żona - w tej roli Rosamund Pike.
W skali od 1-10 przyznaję 7 punktów. Jeśli nadarzy wam się okazja obejrzenia filmu to nie przełączajcie kanału. Ale nie wydawajcie za książkę 30zł - poczekajcie aż będzie dostępna w waszej bibliotece.

Zupełnie odmiennym filmem będzie szokujący i wzbudzający we mnie całą paletę emocji "Big Driver"  z fenomenalną rolą Marii Bello.  W kilku słowa, aby nie zdradzać szczegółów powiem tak - piękna kobieta, droga na pustkowiu, mężczyzna, zemsta.
Oglądałam z zapartym tchem, mocno wczuwając się w całą sytuację. Dodam tylko, że i w tym przypadku film powstał na podstawie książki Stephana Kinga.
Przyznaję dobrą 8 w mojej filmowej skali.


Na koniec muzyczny zachwyt - Karolina Baszak w kolejnym, rewelacyjnym coverze!
Jeśli tylko ta zdolna dziewczyna, o mega pięknym głosie wyda płytę, to będzie to pierwsza od wielu lat płyta jaką kupię

A co wy możecie mi polecić w muzyczno-ksiązkowo-filmowym klimacie?
Wiola

4 komentarze:

  1. Ogladalam film,ksiazki nie czytalam i troche bez sensu bylo dla mnie zakonczenie tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też najpierw zobaczyłam film, teraz czytam książkę :) Zakonczenie filmu też było dla mnie dziwne, ciekawe jak to w książce opisali. Film mi się podobał, książka jak na razie też :)

    OdpowiedzUsuń