czwartek, 1 stycznia 2015

Parę słów o ... Jak przygotować się na wyprzedaże.

Z początkiem nowego roku sklepy kuszą nas wielkimi wyprzedażami do nawet 70%. I bardzo ciężko jest się tej pokusie oprzeć, dziś chcę wam przedstawić kilka moich pomysłów jak nie wrócić do domu z zakupami, które tylko pozornie są nam potrzebne.

.jump-link a, #blog-pager-post a {text-align: center; }

Rada #1
Zawsze zanim wyjdę na zakupy wyprzedażowe otwieram swoją szafę sprawdzając czego tak NAPRAWDĘ! mi potrzeba. W wielkich promocjach nie chodzi o to aby kupić jak najwięcej za jak najmniej, ale jak najwięcej potrzebnych rzeczy. Ja najczęściej stawiam na klasykę: dobry żakiet, mała czarna, elegancka koszula/bluzka/ sweter. Wiem, że z tych kilku bazowych rzeczy można zbudować ciekawe stylizację.
Rada #2

Pamiętajcie o tym, że przy wielkich obniżkach warto zainwestować w rzeczy naprawdę drogie typu: dobre skórzane buty, zimowy płaszcz. Uwierzcie mi że naprawdę nie potrzebujecie kolejnego akrylowego sweterka, w którym się spocicie a i tak będzie wam zimno. I mimo tego, że przeceniono go ze 120zł na 60zł.  Sklepy robiąc tak wielkie obniżki i tak zarobią na produkcie bo marża w sieciowkach to nawet 100-150%. Moja przyjaciółka w zeszłym roku kupiła dwie pary butów za cenę niższą niż normalna cena jednej pary.
Rada #3

Jeżeli po przymierzeniu jakiegoś ubrania coś wam w nim nie pasujcie, to go nie bierzcie. Kupowanie na zasadzie - 'jest fajny ale tu mi odstaje, jednak wezmę go bo za takie pieniądze to, aż żal nie brać' doprowadzi stan waszego konta do lekkiej palpitacji a wasza szafa zapełni się nie potrzebnym ciuchem. 
Rada #4
Jeżeli chodzi o obniżki w drogeriach ja stawiam na dobry: krem,  podkład, tusz do rzęs, perfumy. Całą resztę omijam szerokim łukiem. Nie kupuję setnego błyszczyka bo jest za 5zł, czy ósmego lakieru do paznokci za 10zł - kiedy wiem że paznokcie maluję od 'wielkiego święta'. Naprawdę sprawdźcie swoją kosmetyczkę, bo znając życie zalega na niej jeszcze kilka nie otwartych produktów.
Rada #5
Polecam wam przed wyjściem z domu zrobić małe rozeznanie w internecie. Większość sklepów ma swoje sklepy w sieci, warto tam się rozejrzeć i upatrzyć rzeczy nas interesujące. Następnie zrobić sobie listę ubrań do przymierzenia i ściśle się jej trzymać. Zaoszczędzi to wam czasu podczas przeglądania wszystkich wieszaków i dużo nerwów w kolejce do przymierzalni.

Ja w styczniu napewno wybiorę się na jakieś łowy. W planach są jednak rzeczy do domu, jak np. upatrzony już w TKMax przecudowny koc.
Pod koniec miesiąca pochwalę się wam co udało mi się upolować.


Pozdrawiam
Wiola

2 komentarze:

  1. Zgadzam się, że należy kupować tylko to w czym czujemy się super. Mam taką fajną sukienkę z wyprzedaży w H&M, oj leży z metką już ze 3 lata... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) w takim razie na tegorocznych wyprzedażach życzę udanych łowów :)

      Usuń